facebook twitter instagram
Obsługiwane przez usługę Blogger.
  • Aktualności
  • O Ailes
  • RODO
  • Autorzy
    • Autorzy Ailes
    • Role w grupie
  • Duma Ailes
  • Patronaty
    • Nasz Patronat
    • Patronują Nam
  • Konkursy
  • Współpraca/Kontakt

Ailes – Literacka grupa


9.  

Bliskość. Fakt, że ktoś trzyma Cię uparcie w swoich ramionach, broniąc jakiegokolwiek dostępu do Twojego drobnego ciała. To, że kurczowo przytula do siebie Twoje serce, duszę, przyszłość, zupełnie jakby w obawie, że zaraz się rozpłyniesz. Stopienie dwóch ciał w jedno.  A może nie? Odtworzenie jednego, kiedyś podzielonego na dwoje. Tak, to bardziej prawdopodobne. Tylko dlaczego fragmenty tej dziwnej, a zarazem nieskończenie pięknej układanki niejednokrotnie tak trudno do siebie dopasować? Drobne skazy, rysy, czy też nieoszlifowane krawędzie… To wszystko psuje idealną fakturę diamentu, ale też ludzkich serc  i pragnień. Dlatego jeśli już znajdziemy drugą doskonałą połówkę, walczmy ze wszystkich sił, póki starczy nam tchu. Warto, zapewniam. Bo miłość warta jest poświęceń, nawet choćby miała trwać krótką chwilę. Nieważne, czy będzie istnieć wiecznie, czy tylko przez moment. Jest ona czymś, co pozostaje w nas na zawsze. Do końca siedzi głęboko na dnie naszych serc. Czy tego chcemy czy nie, to i tak zawsze tam pozostanie. Bo wspomnień nie da się ot tak wymazać z naszego umysłu. One powracają w najmniej spodziewanej chwili, powodując panikę serca. Tego, które czuło coś kiedyś i dziś. Tylko czy to, aby na pewno było to samo? Czy uczucie wprawiające nas w stan euforii było miłością? Jeśli tak, to, czym jest to, co ogarnia mnie dzisiaj? Kiedy patrzę na niego, kiedy czuję jego oddech na mojej skórze, dotyk na moim ciele, delikatne łaskotanie w brzuchu? Co to oznacza? Wie ktoś?
20:02 No komentarze

Rozdział 1
Wtajemniczeni

         Podążając chłodnym korytarzem, Diego wsłuchiwał się w miarowy odgłos swych kroków, rozmyślając o tym, co będzie tematem dzisiejszego spotkania Rady. Diego nienawidził tych długich, nieprzyjemnych miejsc. Za każdym razem odnosił wrażenie, że nie mają końca. Przygnębiały go, a jednocześnie w jakimś stopniu śmieszyły. Momentami wydawało mu się to zbyt przerysowane. Ta cała otoczka grozy, jaką tworzyli, według niego była niepotrzebna. Ale nie miał przecież nic do gadania. W tej kwestii, to nie on podejmował decyzje. Był jedynie członkiem Rady.
            Gdy podszedł do wielkich, dębowych drzwi, pchnął je i wszedł do ogromnego pomieszczenia. Ściany pomalowane były na biało, a sufit znajdował się bardzo wysoko. Sprawiało to wrażenie, że jest jeszcze większe, niż w rzeczywistości. Na środku pokoju stał podłużny stół, a przy nim jedynie czarne, skórzane fotele. Nic więcej. Od razu zorientował się, że obecni są już wszyscy. Ananiasz podniósł się z fotela i przywitał go z lekkim uśmiechem. Był dość wysokim mężczyzną. Szczupły o dość przeciętnej budowie ciała, który jak na swój podeszły wiek prezentował się całkiem dobrze. Szczery uśmiech nadawał jego twarzy łagodnego wyrazu. Miał siedemdziesiąt lat, lecz jego witalność sprawiała, że nie czuło się tego. Życie doświadczało go wielokrotnie, jednakże wyciągał z tego same korzystne lekcje.
            Rada Wtajemniczonych składała się z dwudziestu jeden członków, w tym czterech kobiet. Najważniejszy z nich był właśnie Ananiasz, jako potomek Jegora, założyciela Rady, który setki lat temu, pozbierał wszystkich podobnych im odszczepieńców i wskazał drogę, którą zdążali do dzisiejszego dnia. Byli inni, wyjątkowi, a on pomógł im się w tym odnaleźć. Uświadomił, iż mogą więcej niż przeciętni ludzie. Pokazał, że zdolności, które posiadają, nie czynią ich ułomnymi i nie są karą ani przekleństwem. Wytłumaczył, że obdarzono ich darem, który uczynił ich ponadprzeciętnymi, jedynymi w swoim rodzaju. Jegor był ich protoplastą, to on ustanowił Radę, ukierunkował każdego z nich. Setki lat temu.
            Spotkania Wtajemniczonych były sporadyczne i przeważnie obecnych było tylko kilku członków. Rada w komplecie zbierała się jedynie w wyjątkowych sytuacjach. Diego miał jedynie niejasne przypuszczenia, co do tematu tego spotkania. Jednak nie pomylił się.
            – Goran znów zaatakował – usłyszeli Fabrizia. – Tym razem w Rosji. 
            – Zabił kilkoro ludzi. Jednym z nich był
23:41 No komentarze

Deja Vu
Francuska Kocica

Rozdział 4
Vanora

Anglia, Zamek królewski Windsor, 1597 rok.         
  
            Gaston wpatrywał się w siedzących za stołem mężczyzn i ledwie powstrzymywał się, aby nie ziewnąć. W ostatnim czasie coraz bardziej nużyły go te ciągłe kolacje i rozmowy przy królewskim stole. Zdawał sobie sprawę, że poniekąd jest ogromnym zaszczytem goszczenie na dworze króla Jakuba I Stuarta[Postać autentyczna.] i wiele osób z chęcią zajęłoby jego miejsce, lecz on sam miał już po dziurki w nosie ciągłego tkwienia w jednym miejscu. Był człowiekiem, który nie umiał zagrzać miejsca na dłużej. A życie, jakie zawsze wiódł w niczym nie przypominało tego, w jakim teraz utknął. Nudne, leniwe dni, znamiennie różniły się od żywiołowych oraz nieprzewidywalnych zwrotów akcji, które towarzyszą burzliwemu życiu, jakie wiódł na polu walki.
Wojny z hugenotami[Inna nazwa francuskich protestantów.] trwały już od 1562 roku, z niedługimi przerwami. On sam w środek konfliktu trafił w wieku siedemnastu lat i spędził tam prawie dziewięć. Pomimo, że nie były to wielkie konflikty militarne i w głównej mierze opierało się to na taktyce politycznej, to jednak nie zaznał do tej pory ustabilizowanego życia. Przemieszczanie się z miejsca na miejsce, wielokrotne inwazje wojskowe i bitwy, które nie zawsze kończyły się pełnym zwycięstwem, odcisnęły na nim swe piętno. Parokrotnie był ranny, a kiedyś nawet trafił w niewolę i przez dwa miesiące marzył jedynie o szybkiej śmierci. Do tej pory zdarzały się noce, gdy zrywał się ze snu z krzykiem.
18:53 No komentarze
8.
     Czasami, gdy siedzę w parku nachodzą mnie różne myśli, a raczej pytania. O sens życia, o terminy takie jak miłość, przyjaźń, szczęście. Może to dziwne, ale tak już mam.
I tak po kolei według mnie celem ludzkiego życia jest niesienie pomocy innym, okazywanie im tego, co sami chcielibyśmy od nich otrzymać, jednym słowem - miłości. Ta jest czymś wyjątkowym, uczuciem, którego nie da się porównać z jakimkolwiek innym. Może to banalne wyjaśnienie, ale dla mnie jak najbardziej trafne. Miłość to nie tylko trzymanie się za ręce, czułe słowa, pocałunki, bliskość osoby, którą kochamy. To też trwanie przy niej w tych gorszych chwilach, wtedy, gdy na naszym niebie pojawiają się ciemne chmury zwiastujące nadciągającą burzę. Jest uczuciem, które daje siłę, by żyć…
Przyjaźń natomiast, to coś, dzięki czemu nie straszna mi samotność. Przyjaciele są naszymi prywatnymi aniołami, zawsze przy nas, bez względu na to, co by się działo. Nierzadko rzucą nam kilka ostrych słów prawdy, ale tylko dla naszego dobra. Kiedy potrzeba, przytulą, ale też podadzą dłoń, mówiąc: – Wstawaj, jeszcze długa droga do pokonania!
Szczęście jest połączeniem miłości i przyjaźni, bo czegóż więcej można chcieć, jak miłości i siły by iść dalej, po krętej i wyboistej drodze zwanej życiem.
19:41 No komentarze

ROZDZIAŁ 4
Poblask ekranu komputera oświetlał twarz Julii, która już od dobrej godziny dopracowywała zrobione kilka dni temu zdjęcia. Kiedy uznała wreszcie, że osiągnęła zamierzony efekt, odetchnęła zadowolona.
Dzwonek telefonu zaskoczył ją tak bardzo, że aż serce podskoczyło jej do gardła. Nowy numer znało zaledwie kilka osób, a rząd cyfr, który widniał na wyświetlaczu, nic jej nie mówił. A jeśli to Philip? Numer był krajowy i tylko dlatego postanowiła odebrać.
- Słucham, kto mówi? – Niepewność dominowała w jej głosie, nieco go zniekształcając.
- To ty, Julio? Z tej strony Owen Wilkinson – odetchnęła z wyraźną ulgą, rozpoznając głos znajomego.
- Tak, cześć Owen – dopiero teraz poluzowała palce, które nieświadomie wbijała we własne udo.
- Nareszcie! – ucieszył się – Kobieto, nie wiem jak ty, ale ja cholernie cieszę się, że cię słyszę.
- Wow, to się nazywa powitanie – roześmiała się. – Oczywiście, że się cieszę, ale przyznam, że nie mam pojęcia, czym sobie na to zasłużyłam.
- Wiesz jak długo szukałem z tobą kontaktu?  Zapadłaś się pod ziemię, czy co? – poskarżył się.
- Nie było mnie w kraju. A dlaczego tak ci na tym zależało? – zdziwiła się.
- Mam dla ciebie pewną propozycję – odparł tajemniczo.
- Propozycję? Nie bardzo wiem, o czym mówisz, ale i tak brzmi interesująco.
- To dobrze, bo nie będę ukrywał, że mam nadzieję ubić z tobą niezły interes.
22:41 No komentarze
Newer Posts
Older Posts

O Ailes

O Ailes



Ailes powstało w 2015 roku jako miejsce zrzeszające początkujących autorów, którzy dzielą wspólną pasję - pisanie. Jesteśmy grupą nietuzinkowych osób w różnym wieku, jednak to nie przeszkadza nam we wspólnym tworzeniu, a wręcz dodaje polotu wszystkiemu, co robimy.

Nieważne jak wysoko ulokowane będą nasze ambicje czy marzenia. W końcu grupa nosi nazwę "Ailes", co po francusku oznacza skrzydła. Jesteśmy pewni, że dolecimy wysoko.

Social media

Nowości

Sklep Ailes

Popularne posty

  • Podsumowanie lipca, czyli co się działo u Ailes!
     Dzień dobry, nasi ulubieni czytelnicy! Lipiec już za nami, coraz bliżej do września, do chłodniejszych dni i szybciej zachodzącemu słońcu, ...
  • Recenzja MDS:Miłosne Rewolucje - Świat książkowy Mali
    Drodzy zaczytani! Spływają do nas pierwsze recenzje Antologii Tematycznej "MDS: Miłosne Rewolucje". Z przyjemnością przekazujem...
  • Nowa recenzja "MDS: Miłosne Rewolucje" odkrywa geniusz pisarski autorów Ailes ;)
    Kochani zaczytani! Dziś, w ten gorący dzień przychodzimy do Was z kolejną recenzją. Cóż będę pisać jakieś własne farmazony, recenzja mówi...

Obserwatorzy

Porozmawiajmy

Blog Archive

  • ►  2018 (31)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (5)
    • ►  czerwca (10)
    • ►  maja (8)
    • ►  kwietnia (5)
    • ►  marca (2)
  • ►  2017 (12)
    • ►  września (1)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  maja (5)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (1)
  • ►  2016 (3)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  stycznia (1)
  • ▼  2015 (22)
    • ►  grudnia (2)
    • ►  listopada (1)
    • ►  października (2)
    • ►  lipca (3)
    • ►  czerwca (2)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (1)
    • ▼  stycznia (5)
      • Wyznania rozważnej i romantycznej [9] (Sil)
      • 30 sekund
      • Deja vu (Ania)
      • Wyznania rozważnej i romantycznej [8] (Sil)
      • Labirynt uczuć (Rain)
  • ►  2014 (16)
    • ►  grudnia (5)
    • ►  listopada (5)
    • ►  października (6)

Subskrybuj

Posty
Atom
Posty
Komentarze
Atom
Komentarze
FOLLOW ME @INSTAGRAM

Created with by ThemeXpose | Distributed By Gooyaabi Templates